Jechała pewnie po zwycięstwo
Pisk hamujących na rozgrzanym słońcem asfalcie opon, warkot zajeżdżonych silników i dymiące sprzęgła towarzyszyły odbywającemu się na terenie Warszawy nietypowemu rajdowi samochodowemu.
„Puchar Gwiazd" zorganizowany został przez Automobilklub Polski Sport, firmę Rowiński i Wajdemajer oraz Laboratorium Kosmetyczne Eris. Jedenaście pięknych, odważnych, ubranych na sportowo i gotowych na wszystko kobiet stanęło na placu Zamkowym. Dla jednych był to pierwszy wyścig w życiu, innym mijanie pachołków, nawroty i zakręty wychodziły z niebywałą lekkością. Można o nich powiedzieć: urodzone za kierownicą.
Zaproszone do pysznej zabawy uczestniczki i rajdowcy, tym razem w roli pilotów, brały udział w sześciu pokazach sprawnościowych w udostępnionych przez organizatorów samochodach. Samochody zostały podzielone na trzy klasy: do 1600 cm sześć, 1800 i po-wyżej 1800.
Pierwsza próba odbyła się na płycie Lotniska Bemowo, a polegała na równoległym przejeździe dwóch zawodniczek pomiędzy rozstawionymi pachołkami, wykazująca umiejętności pokonywania zakrętów i nawrotów. Tu najlepsza okazała się Dorota Stalińska. Z Bemowa panie odjechały na dawne Krajowe Lotnisko Okęcie, gdzie przejechały parkingowymi uliczkami. Najlepszy czas uzyskała na tym odcinku Beata Ścibakówną. Kolejnym etapem sprawnościowym były Janki. Tu miała miejsce niezwykle spektakularna próba przyśpieszeń zawodniczek i ich maszyn. Panie musiały bowiem przebiec dystans 10 m, uruchomić samochód i przejechać jak najszybciej odcinek prosty o dł. 20 m. Ku miłemu zaskoczeniu pobiła wszystkich Maria Oleksy.
Dwa pozostałe odcinki specjalne, przed siedzibami współorganizatorów, należały już do jadącej z numerem siódmym, czerwonym audi A-4, Doroty Stalińskiej.
Siódemka to moja szczęśliwa cyfra. Nigdy nie wsiadam do samochodu, który nie ma chociaż jednej w rejestracji. Rajdy zawsze kolidowały z moją pracą zawodową. Pierwszy poświęciłam na rzecz Festiwalu Teatru Jednego Aktora w Toruniu, który zresztą wygrałam. Teraz też mi się udało, zwłaszcza że sama używałam ręcznego hamulca - powiedziała aktorka, odbierając puchar.
Rajd zakończył się w Skolimowie, gdzie swoją siedzibę ma Dom Aktora Weterana. Organizatorzy na ręce dyrekcji przekazali czek na kwotę 3000 zł. Do białego rana w restauracji „Konstancja" trwał bankiet na cześć zwycięzców.
Beata Banasiewicz
1997